Victoria Virtus

Wszedł do komnaty z łożem.. ściągnol cały ekwipunek i położył sie na na ogromnym łożu
rozmyslając...

Tuż obok domu jarheda stal dom Shakura i Effender.byl jednak dużo okazalszy jak przystało na dom wielkiego mistrza. przed wejściem do domu stały dwie doryckie kolumny. drzwi były duże i sprawiały wraż ...

Przebudził sie spocony jak.... wtał i przypomniał ze obiecał Effender ze musi wybudowac dom dla nich dom... wybiegł z karczmy w strone miasta szukac budowniczych...

zaraz po wyjsciu Effender Shakur rozłozył nogi na stołkach oparł sie o sciane i zasnoł...

Nie denerwuj sie... ja tylko sie spytałem... a ty sie wsciekasz... jesli nie chcesz to nie musze sie odzywac...

Shakur usiadł i patrzac ciągle w oczy Effendes zapytał...
-czemu tu siedzisz?? nie lepiej zapolowac na smoki??

Po chwili wszedł Shakur... podszedł do Eff i zapytał...
-mogę się przysiąść?? czy czekasz na kogoś kąkretnego??

Shakur atakuje i zadaje 85 obrażeń!
Shiryu odpiera atak i zadaje 120 obrażeń!
Shakur traci 21 życia!

Shiryu atakuje i zadaje 92 obrażeń!
Shakur odpiera atak i zadaje 134 obrażeń!
Shiryu traci 3 ...

Nad ranem Shakur wszedł do karczmy i zobaczył haos... butelek po winie było wiecej niz piasku na plaży... w powietrzu był smród taniego wina... podszedł do lady i zobaczył ze karczmarz był bardziej pi ...

Dzieki przyjacielu... wracajmy... wstał i sie otrzepał... dziś stawiam wszyskim wino do samego rana... chodz bo Eff zaraz nas rozniesie... i przyjaciele pobiegli za dziewczyna...

Nie to ja bede najszczesliwszy... wiec chodźmy do mnie... pokaze ci mój, tfuu nasz dom... wszystkie pokoje... pewnie jakis ci sie spodoba... W myslach ma jedną myśl... -oby wybrała mój pokuj i moje ło ...

no pewnie... bede zaszczycony twoja obecnością...

w skali od 1 do 10 daje 12:D tak dalej:)

Shakur zauważył że nie ma najważniejszej osoby na zabawie... wybiegł chwiejnie przed brame miasta i zobaczył zmarźnieta przyjaciółke... podbiegł dał jej swój płaszcz, wziooł ja na rece i zabrał do ka ...

Po powrocie z lazaretu Shakur krzyknął.... Karczmarzu!!!!!!!! wino dla wszystkich..... Bez wyjątków każdy kto bedzie chciał dostanie wina a wszystko na mój rachunek... Zaczynamy ZABAWE!!!!!!!!

Chłopie... czuje sie jak po bitwie z amią złotych smoków... masz troche wina bo leb mi peka... chodziaż łyka...

W pewnym momencie Shakur sie przebudził, oszołomiony... spojzał na medyka... podniusł sie ale zaraz padł na kolana... złapał sie półki i znowu wstał... ruszył do wyjścia... otworzył drzwi i ujzał przy ...

Po dłuższej chwili sie ockną i spytał... -Dokąd idziemy....?? i znowu stracił przytomnosc...

Jle mam leżeć??!! krzyknoł Shakur... Chce walczyć a nie wylegiwac sie!!! to nie przystoi na wojownika mojej klasy!! wzioł duży łyk najmocniejszego wina jakie było w karczmie i nagle stracił przytomnoś ...

Dziekuje... odpowiedział pijany Shakur... Powiedz mi Przyjaciółko czy jest jakies lekarstwo na tą trócizne oprócz śmierci??

odstawił pustą butelke... po pewnym czsie zauważył stojącą koło niego Effender...
-czemu tak nademną stoisz?? nie widziałaś wojownika który pije?? -odburknoł do wojowniczki...

Nagle przed nimi stanąl Shakur... troche zamroczony... chwiejny... chwile sie przyglądał pijanym zastempcom, pomachał głową i poszedł do karczmy sie upic zeby nie czuć bólu trucizny...