Victoria Virtus

Jarhed

Karczmarz przyniósł zamowione trunki i postawił na ladzie.

-Wino dla ciebie-rzekł i postawił kielich przed kobietą.Sam zaś upił drugie piwo.
-Już uciekasz?Jeszcze wcześnie...................

Shakur

no dobra jeszcze troche z wami pobede...

Effender

Wypila wino duszkiem do konca, odstawila kielich, po czym zwrocila sie do Shakura..

*skarbie moze sie przejdziemy, chcialabym z toba porozmawiac, bo wiesz dlugo nas nie bylo
i........... jest pare spraw do omowienia*......

Shakur

No jesli chcesz to możemy sie przejsc...

Effender

Eff i Shakur wyszli z karczmy i poszli wtrone lasu.........

Jarhed

-No na mnie tez czas.Dopił piwo i wyszedł na zewnątrz.Odwiązał konia i powoli zaczął go prowadzic do stajni.Nagle zobaczył konia Eff.-Ciebie tez trzeba wziasc-powiedzial pod nosem i po chwili prowadził dwa konie za uzdę i udał sie aby ja rozsiodłać.....

Alearr

*Wszedł powoli do karczmy i do najbliższego stolika tuż przy oknie sie skierował.Zasiadł przy nim i na sakiewki ze złotem do pasa przywiązane spoglądać począł.Wreszcie po chwili otworzył jedna i wyjąwszy kilka monet złotych na stoliku położył*karczmarzu dajcie mi tu ziołowej herbaty!*zawołał i zawiązał sakiewkę chowając złota i później ów sakiewkę za pasek*

Effender

Weszla do karczmy i usiadla przy stoliku, zamówila wino i powoli saczyla je patrzac w okno......

Nagle w jej glowie pojawila sie mysl o Nadinne, zostawila ja przeciez przed karczma, pózniej zupelnie o niej zapomniala....
*Ale wstyd* pomyslala w duchu, *napewno Jarhed sie nia zaopiekowal* usmiechnela sie sama do siebie i wyszla zostawiajac nie dopity trunek.

Dobrze wiedziala gdzie ich szukac.......

Saorla

*Niepwenie wkroczyla do karczmy, rozejrzala sie smutnym wzrokiem i siadla przy pierwszym wolnym stoliku jaki ujrzala* Co za koszmarny dzien...*pomyslala wpatryjac sie w jeden wybrany punkt posrodku stolu*

Effender

Drzwi otworzyly sie, Jarhed i Effender weszli przytuleni do karczmy. Usiedli jak zwykle przy stoliku pod oknem. Wzrok Eff przyciagnal widok nowej twarzy siedzacej nieopodal, byla to dziewczyna z nadwyraz smutnym spojrzeniem.....

*Spojrz* poklepala przyjaciela i wskazala wzrokiem w kierunku siedzacej Saorli........

Jarhed

Obejrzał się w kierunku jaki wskazała Effender.Dziewczyna siedziała i patrzyła w jeden obrany tylko przez siebie punkt.Była pogrążona w swoich myślach.

-Widzę.To chyba nowa wojowniczka w naszej Gildii.Ale chyba jest smutna-powiedział i podszedł pod szynkwas.

-Trzy kubki wina karczmarzu.Odebrał zamówienie i podszedł do nowej dziewczyny.-Proszę to na dobry początek-usmiechnął się i postawił wino przed Saorlą po czym skierwowal sie do stolika Eff.

-Oto twoje wino moja piękna..........

Effender

*Och dziekuje kochany* wziela wino i upila od razu spory lyk. *Tego mi bylo potrzeba*, zasmiala sie i puscila mu oczko.......

Saorla

Podniosla wzrok na nieznajomych, byla troche zaskoczona, na poczatku sie wystraszyla bo glos mezczyzny wyrwal ja nagle ze swoich rozmyslan
-Dziekuje...- powiedziala niesmialo i usmiechnela sie.

Jarhed

-Ależ nie ma za co.Może przysiądziesz sie do nas.Miejsca jest sporo-rzekł i upił nieco wina............

Effender

*Wlasnie, zapraszamy* powiedziala i usmiechnela sie przyjaznie...

Saorla

-Narazie wolalabym pobyc sama ze swoimi myslami...Ale dziekuje za zaproszenie, milo bylo was poznac. - Usmiechnela sie ponownie.

Jarhed

-Poznać?-spytał wesoło.Nawet nie wiemy jak masz na imię wojowniczko.Zwą mnie Jarhed a to -wskazał na Eff -jest Effender.Juz poznałaś miasto?-zagadnął...........

Saorla

- O przepraszam! Faktycznie nie przedstawilam sie- krzyknela i rozesmiala sie
- Na i imie mi Saorla, z miastem jeszcze nie mialam czasu sie zapoznac...dopiero tu przybylam.

Effender

*Bardzo nam milo* usmiechnela sie, spojrzala na Jarheda i upila lyk wina...

*Cieszymy sie ze do nas dolaczylas i mam nadzieje ze zabawisz tu dluzej* powiedziala spogladajac na nia.....

Saorla

-O tak...Napewno...Mysle ze zostane tu na dlugi czas. - upila duzy lyk wina przypominajac sobie ze ten trunek stoi przed nia od dluzszego czasu, a ona nawet nie zdazyla sprobowac.

Jarhed

-Milo Cię poznać.W mieście jest co oglądać.Na pewno będziesz zachwycona.Pooglądaj,pospaceruj i znajdz ładne miejsce na kwatere.Skoro zamierzasz tu długo zostać musi mieć porządny domek-uśmiechnął się i podniósł wino do ust.Jakby co zawsze Ci pomożemy.Czy ja czy Eff.Jeśli będziesz potrzebować pomocy nie krępuj się dobrze?..............

Saorla

- Jak bede miala jakis problem to napewno sie do Was zwroce. To bardzo mile z waszej strony ze mnie tak zyczliwie przyjeliscie w swoim miescie. - Usmiechnela sie i upila kolejny lyk pysznego wina.

Effender

Dopila wino do konca i skinela na karczmarke aby przyniosla nastepne...
*Cos sie dzis obijasz moj slodki* powiedziala z usmiechem i ponownie zatopila usta w trunku......

Jarhed

Zaśmiał się-I kto tu kogo miał spić kochana?Dopił wino i odstawił puste naczynie.Chcesz zebym do domu nie trafił?Po męczącej podrozy duzo nie trzeba.........

Effender

Usmiechnela sie przebiegle, * alez kochanie, jesli bedzie trzeba to Cie zaprowadze*
Krzyknela karczmarce aby przyniosla wino.......